romb romb
690
BLOG

List do Pana Jarosława Gowina

romb romb Polityka Obserwuj notkę 12

Szanowny Panie Prezesie,

Korzystając z drogi jaką Pan obrał czyli listu jaki dziś Pan wystosował, chciałbym kilka zdań w zaproponowanej tematyce napisać. Na wstępie zaznaczę, że Pańskie działanie jako polityka i ogólnie idee jakimi się Pan kieruje najbardziej z obecnie "dostępnych na rynku" mi odpowiadają. Operuję tu kategorią generalizującą gdyż co do szczegółów mam trochę uwag (choćby zbyt dogmatyczne podejście do uwalniania niektórych zawodów). Pana funkcjonowanie w PO dawało mi  poczucie, że możliwa jest w tej partii pewna równowaga między różnymi poglądami w tym obecność elementów konserwatywnych. Rozumiałem Pana odejście z PO choć uważam, że stał się Pan zbyt wytężonym krytykiem PO na którym to polu nie było szans ścigać się z PiSem. Szanse takie były głównie w wyważoności poglądów, braku zajadłości i rewanżyzmu, umiarkowaniu w apetycie politycznym i zgodzie na akceptację zdrowego kompromisu. W tym zakresie miałem niedosyt. Jednak chętnie, mimo realnie niskich szans zagłosowałem na PR w ostatnich wyborach. Chciałem i nadal chcę zmiany w stylu rządzenia i w tym jacy ludzie decydują. Zresztą wcześniej swoim głosem wsparłem inicjatywę PJN. Było to poszukiwanie czegoś zdroworozsądkowego, umiarkowanie prawicowego między PiS a PO.  I nadal uważam że wytyczony przez Pana kierunek co do zasady ma sens. Zdając sobie sprawę z tego jak trudno jest skutecznie zaistnieć na tak zabetonowanej jak dzisiejsza scenie politycznej wierzę jednak, że cierpliwe trwanie na swoich pozycjach z jasnym przekazem będzie nagrodzone. Dlatego widziałem PR konstruktywnie krytykującą rząd ale odróżniającą się od reszty  opozycji dostrzeganiem również pozytywów co byłoby logiczną konsekwencją tego, że jednak liderem jest były minister w tym rządzie. Obecnie ani SLD ani TR a tym bardziej PiS nie są partiami normalnie krytykującymi rząd za to prowadzą totalną walkę z nim niezależnie od uzasadnienia. Stąd miałem nadzieję na przejęcie tej roli przez PR i budowanie w oparciu o to swojej pozycji. Oczywiście byłoby to zadanie żmudne ale moim zdaniem dawało dużą szansę na skuteczne zbudowanie, na początek, ponadprogowego elektoratu w kolejnych wyborach.

Przejdę teraz do aktualnych wydarzeń. Najważniejsze z nich dotyczące Polski Razem to sygnały o zbliżeniu się do PiS. To dla mnie praktycznie koniec Pana formacji. Być może z dalekosiężną opcją odgrywania istotnej roli w PiS w epoce "po Kaczyńskim". Na teraz nie jest to opcja dla mnie i jak myślę dla wielu Pana zwolenników.

Drugą rzeczą są sławne taśmy. Nie mają one (te do wczoraj opublikowane) dla mnie żadnej istotnej wartości. Nie powinny mieć jej również dla Pana. Mają wartość przede wszystkim dla populistów i żądnych sensacji mediów. Nie wierzę, że ma pan złudzenia co do ugładzonych rozmów prywatnych między politykami. Politycy niczym się nie różnią od zwykłych ludzi pod względem lapidarności stwierdzeń, używania wulgaryzmów, posiadania swojego prywatnego zdania o innych i o prowadzonej polityce. Jeżeli nie różni się ona zasadniczo od tego co robią to nie widzę w tym problemu. Traktowanie tych taśm jako jakichś nowo objawionych prawd jest błędem. Ta afera pokazuje przede wszystkim słabość służb i brak roztropności polityków. Stąd na jej kanwie nie ma co budować odezw do narodu czy udowadniać zgniliznę życia politycznego. O jego niskiej jakości większość jest i tak przekonana nawet myślę że z naddatkiem. Co zresztą skutkuje nie polepszeniem ale pogorszeniem się klasy ludzi wchodzących do polityki. Pana list nie skłoni ludzi do głosowania na lepszych i wyborem lepszej władzy. Raczej spowodować może przekonanie kolejnych osób do tego, że głosować nie warto i większej koncentracji w polityce ludzi do tego się nienadających, dla których prywatny interes jest najważniejszy. Nie tędy droga. Po raz kolejny zwracam uwagę, że w populizmie i łatwym wieszaniu psów na rządzących PiSu Pan nie doścignie. Nie tędy droga.

Jako, że nie jestem politykiem ani nawet wprawnym blogerem, mój tekst nie jest zbyt dobrze zbudowany. Nierówno rozłożyłem akcenty. To widzę. Szczęśliwie nie mam w tym zakresie obowiązku. Starałem się jednak oddać w nim moje myśli po przeczytaniu Pana listu. Być może moje nadzieje na normalną partię i normalniejsze od obecnego życie polityczne są naiwne. Ale wtedy i lokowanie sympatii po stronie Pana partii jest taką sama naiwnością.

Nie powinien Pan odbierać nadziei ludziom wierzącym, że jest miejsce na normalność i życie między PiS i PO.

Łączę wyrazy szacunku

bardzo przeciętny wyborca

romb
O mnie romb

Niesystematyczny, rozsądny, praktyczny w miarę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka