Szybko zmienia się obsada przedstawicieli PiS do Kawy na Ławę. Na stołek po Hofmanie wskoczył Giżyński ale jak widać dał bardzo krótką zmianę. Teraz łatwiej zrozumieć dlaczego tak przemyślnie bronił w tym programie wyjazdowiczów. Zapewne nie spodziewał się jeszcze że sprawy wyjazdów zostana tak dalece zbadane. Bo jeżeli był tego świadomy to współczuję mu męczarni wewnetrznych jakie musiał przechodzić broniąc tej sprawy ze świadomością że za chwilę będzie również ofiarą. Ciekawe byłoby obejrzenie tych programów teraz, po jego odejściu w wymiku tych samych przewinień. Pomijam już że takie same męki powinien cierpieć nawet nie z obaw że będzie również napiętnowany ale dlatego że będąc świadom tego, że taki proceder sam uprawia nadal wygłasza pouczające mowy.
Bardzo to charakterystyczne i to mnie bardzo w PiS drażni, że wypominają wszystkim wokół rozwiązłość moralną, brak etyki a potem okazuje się, że to tylko gęby wypełnione fałszem.
